W krajach takich jak Polska rekomendujemy ułatwienia w prowadzeniu biznesu tam, gdzie słabo wypadają w raporcie „Doing Business", oraz wzmocnienie rozwoju innowacji - mówi menedżer Banku Światowego dla Polski i Krajów Bałtyckich.
K: Już wiemy, że Bank Światowy (BŚ) pozostanie w Polsce do 2017 r. Z czego wynika taki właśnie termin?
Bank Światowy w danym kraju działa na podstawie 4-letniej strategii współpracy. W przypadku Polski poprzednia obejmowała okres od połowy 2010 do połowy 2013 r. W sierpniu przygotowaliśmy więc plan działań na kolejne 4 lata, czyli do połowy 2017. Oznacza to, że mamy swego rodzaju biznesplan i będziemy aktywni w Polsce przynajmniej przez najbliższe 4 lata. Mam nadzieję, że pozostaniemy w Polsce jeszcze dłużej. Jak długo? Nie jestem w stanie dziś powiedzieć, ale z pewnością tak długo, jak będziemy potrzebni i przydatni.
Rozumiem, że skoro Polska się zmienia, to i strategia BŚ dla naszego kraju zmienia się również?Naturalnie. Praca z wysoko rozwiniętym krajem, jakim jest Polska, wymaga od nas dużej elastyczności. Poza tym strategia była przygotowywana w momencie, kiedy i sam Bank się zmienia. Na szczeblu BŚ zostały zdefiniowane dwa główne priorytety: ograniczenie do poziomu 3 proc. ogółu populacji żyjącej w skrajnej nędzy, czyli za mniej niż 1,25 dol. dziennie, do 2030 r. oraz zapewnienie zrównoważonego rozwoju, czyli wzrost poziomu zamożności populacji wśród 40 proc. najmniej zarabiających. O ile problem ludzi żyjących w skrajnej biedzie nie dotyka Polski, o tyle zrównoważony rozwój -jak najbardziej. W przypadku Polski odnotowujemy trwały wzrost gospodarczy, który jednak nie idzie w parze ze zrównoważonym wzrostem zamożności społeczeństwa. Niezbędny jest zatem bodziec dla całej gospodarki Chcemy więc wspierać konkurencyjność gospodarczą Polski i innowacje. Poza tym nasze działania będą się koncentrowały na obszarach takich jak dostęp do rynku pracy, starzenie się społeczeństwa czy dysproporcje rozwojowe między poszczególnymi regionami w Polsce. Kolejny aspekt to jakość wzrostu - ma to związek ze zrównoważoną gospodarką zasobami, czyli polityką klimatyczną, ochroną przeciwpowodziową czy zasobooszczędną mfrastrukturą. Jednak w sytuacji, kiedy polskie władze są nadal zainteresowane współpracą z BŚ, my ze swojej strony chcielibyśmy także skorzystać z doświadczenia Polski, by dzielić się nim z innymi krajami. Dlatego nasza strategia w Polsce koncentruje się również na aspekcie wykorzystania polskich doświadczeń z okresu transformacji i nie tylko. Chodzi nam o rozwijaniedwustronnej współpracy pomiędzy Polską i bankiem.
Co w takim razie jest dla BŚ najistotniejsze w tych naszych doświadczeniach?
Przede wszystkim chodzi o zdolność zbudowania solidnych instytucji i angażowanie się w debaty na arenie międzynarodowej.
O tym, że Polska może i powinna się dzielić doświadczeniami z okresu transformacji, słyszymy od ponad pięciu lat. Jak pan sądzi, dlaczego do tego nie doszło i dlaczego BŚ musi wpisać to do strategii?
Nie jest tak źle. W niektórych dziedzinach mamy już przykłady takiego dzielenia się doświadczeniami, ale nam zależy, aby przejść do kolejnego etapu. Mieliśmy np. w Warszawie delegację wietnamską, która przyjechała, by dowiedzieć się, jak zorganizować przetargi publiczne, była delegacja Kazachstanu, która chciała poznać polskie doświadczenia we wprowadzaniu niektórych regulacji państwowych. Mógłbym wymienić jeszcze kilka przykładów. Chodzi mi jednak o to, by tę współpracę przenieść na wyższy poziom, czyli z wydarzeń organizowanych fragmentarycznie do działań opartych na solidnej strategii. W tej wymianie doświadczeń chcielibyśmy się skoncentrować na krajach zaliczanych do Partnerstwa Wschodniego. Te kraje nie są zainteresowane teorią, ale właśnie polską praktyką. Oczywiście każdy kraj jest inny i każdy system jest inny, inne są też wyzwania. Ważne są doświadczenia i te udane, i te nieudane. Nie chodzi o kopiowanie rozwiązań, ale pokazanie sposobu myślenia.